top of page

Kawa z rana? Czemu nie, ale dopiero po 9:30!

Zaktualizowano: 25 wrz 2021


kobieta przeciąga się w łóżku w białej pościeli

Wstajesz rano i pierwsza myśl od razu wędruje do filiżanki aromatycznej kawy, którą za chwilę masz zamiar wypić. Myślisz sobie, że to ona stawia Cię na nogi każdego poranka. Otóż okazuje się, że organizm człowieka jest tak skonstruowany, że sam sobie radzi z porannym pobudzeniem i wypicie kawy w nieodpowiednim czasie może ten proces zaburzyć. I zamiast wzrostu energii możemy uzyskać odwrotny skutek.


zielony kubek z kawą na brzegu stołu w sypialni

Według neurologa Stevena Millera z Uniwersytetu Medycznego w Maryland, który prowadzi badania między innymi nad wpływem różnych środków na mózg, pierwszą kawę powinniśmy wypić dopiero po godz. 9:30. Dotyczy to osób, które wstają rano i pracują w normalnym trybie, czyli między godz. 9:00 a 17:00, a nie na przykład na drugą czy trzecią zmianę.

Jak wyjaśnia naukowiec, dzieje się tak za sprawą kortyzolu - hormonu stresu, który produkują nasze nadnercza, a największy jego poziom jest między godziną 8:00 a 9:00 rano. Hormon ten zwiększa nam poziom glukozy we krwi, co daje nam rano naturalny zastrzyk energii.

Poziom kortyzolu w organizmie zaczyna spadać ok. godziny 9:30 i właśnie wtedy jest najlepsza pora na naszą pierwszą kawę. Jeśli potrzebujesz dodatkowej porcji energii, to możesz również spróbować kuloodpornej kawy, która w wyjątkowych sytuacjach może zastąpić Ci nawet śniadanie.


mężczyzna w białej bluzie ziewa zasłania usta

Kawa ogranicza działanie kortyzolu i jeśli wypijemy ją wcześniej, to osłabimy jego naturalne oddziaływanie i nasz organizm będzie miał mniej energii z natury, a zacznie bardziej polegać na kofeinie. W czasie badań okazało się też, że im dłużej trwa przyzwyczajenie do picia kawy wcześnie z rana, tym bardziej organizm jest odporny na kofeinę, ponieważ zastępuje ona naturalnie występujący kortyzol, zamiast mu pomagać. Efekt tego jest taki, że potrzebujemy coraz więcej kawy z rana, żeby pobudzić nasz organizm do efektywnego działania, a im więcej jej pijemy, tym bardziej zaburzamy wydzielanie kortyzolu. I tym sposobem możemy wpaść w energetyczne błędne koło.